wtorek, 7 maja 2013

STÓŁ NA NOWO



Na giełdzie, całkiem przypadkiem, bez wcześniejszych zamiarów zakupowych urzekł mnie stół. Te jego nogi... Cena przystępna, grzech było nie wziąć.

Trochę garażowej roboty, szlifowanie, docieranie, zbijanie, malowanie i jest.









Póki co stoi na jeszcze niewykończonym tarasie, bo nie mam dla niego za bardzo miejsca. W domu byłby bardziej proporcjonalny (na taras jest za mały) i lepiej by się eksponował, ale cóż musi poczekać. Być może będę miała jakąś wizję w przyszłości.

Dawno nic nie pisałam, pochłonął mnie ogród. Było mnóstwo pracy.



2 komentarze:

  1. Wow super wyszedł ten stół :) bardzo mi się podoba :)))) uwielbiam targi straoci :))) zresztą kwietnik też świetny :)))
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://m-lenat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama zrobiła tak samo. Kupiła stół głównie ze względu na nóżki (bardzo podobne do tych) i całość pomalowała na biało (jednak razem z blatem, bo mamy jasny przedpokój). Wygląda super ;) Cała rodzinka się nim zachwyca (nawet tata!) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń